Polski Fiat 125p Monte Carlo
Napisane: 23 kwi 2014, o 21:47
Cześć,
Długo się zbierałem, żeby coś napisać o moim projekcie.
Przy każdej wizycie u Rufusa słyszałem... "a napisałbyś coś na Naszym forum a nie tylko na konkurencyjnym" .
W tym roku kończę budowę projektu Monte Carlo.
Samochód Kolegom z Forum jest dobrze znane jako klasyk 1974.
Kupiłem go w 2011 roku. Zaliczyłem nim drugi zlot Jelczański, gdzie wygrał w konkurencji samochód klasyczny.
Po zakupie wyglądał tak:
Od momentu zakupu zacząłem gromadzenie części wszelakich, blacharka, części mechaniczne, układ napędowy, itp.
W roku 2012 w maju rozpoczął się etap odbudowy i przebudowy.
Kupiłem napęd od Fiata Argenta 1985cc / 98km.
Samochód został rozebrany do gołej blachy po czym trafił do blacharza w październiku 2012 gdzie przebywał do lutego 2013.
Blacharz nie łatał tylko wymieniał poszczególne, skorodowane elementy.
Karoseria została dodatkowo ospawana. Auto zostało przygotowane pod mocniejszy silnik i ewentualne zabawy w sporcie typu CA Cup.
Ściana grodziowa przygotowana została pod przyjęcie przekładni kierowniczej wspomaganej hydraulicznie ZF.
Mały rzut okiem na surowe blachy:
Po blacharce samochód trafił do lakiernika gdzie do maja 2012 przebywał. Tam został odpowiednio przygotowany na materiałach PPG:
Kolejny mały rzut okiem na surowe blachy w trakcie przygotowań pod lakier w kodzie F127.
Od maja 2013 był mały przystanek w budowie. Brak czasu i ciągłe delegacje.
Temat ruszył z kopyta w sierpniu 2013 i trwa do teraz.
Samochód był składany, rozkładany, znów składany aż wszystko usiadło jak należy.
Przy okazji Wójas odpalił mi komplet Compomotivów
Dzisiaj po całej akcji samochód prezentuje się tak:
Wizualnie projekt jest praktycznie zakończony.
Zamontowane zostały wszelkie gadżety tuningowe epoki.
Kierownica Monte Carlo, obrotomierz LUMEL MS2, elektrownia na przednim zderzaku, itp.
Dojdą jeszcze lusterka Vitaloni Mach na przednie błotniki. Leżą już w garażu ponad rok ale nie ma kiedy ich zamontować . Zepnę się w sobie i je w końcu założę.
Po za tym muszę powalczyć ze skrzynią biegów. Czeka mnie wymiana łożysk. Kupiłem już większość gratów. Trzeba to tylko złożyć i przerzucić. Dokładniejsze wyważenie wału też mnie czeka.
Potem pozostanie tylko jazda .
Długo się zbierałem, żeby coś napisać o moim projekcie.
Przy każdej wizycie u Rufusa słyszałem... "a napisałbyś coś na Naszym forum a nie tylko na konkurencyjnym" .
W tym roku kończę budowę projektu Monte Carlo.
Samochód Kolegom z Forum jest dobrze znane jako klasyk 1974.
Kupiłem go w 2011 roku. Zaliczyłem nim drugi zlot Jelczański, gdzie wygrał w konkurencji samochód klasyczny.
Po zakupie wyglądał tak:
Od momentu zakupu zacząłem gromadzenie części wszelakich, blacharka, części mechaniczne, układ napędowy, itp.
W roku 2012 w maju rozpoczął się etap odbudowy i przebudowy.
Kupiłem napęd od Fiata Argenta 1985cc / 98km.
Samochód został rozebrany do gołej blachy po czym trafił do blacharza w październiku 2012 gdzie przebywał do lutego 2013.
Blacharz nie łatał tylko wymieniał poszczególne, skorodowane elementy.
Karoseria została dodatkowo ospawana. Auto zostało przygotowane pod mocniejszy silnik i ewentualne zabawy w sporcie typu CA Cup.
Ściana grodziowa przygotowana została pod przyjęcie przekładni kierowniczej wspomaganej hydraulicznie ZF.
Mały rzut okiem na surowe blachy:
Po blacharce samochód trafił do lakiernika gdzie do maja 2012 przebywał. Tam został odpowiednio przygotowany na materiałach PPG:
Kolejny mały rzut okiem na surowe blachy w trakcie przygotowań pod lakier w kodzie F127.
Od maja 2013 był mały przystanek w budowie. Brak czasu i ciągłe delegacje.
Temat ruszył z kopyta w sierpniu 2013 i trwa do teraz.
Samochód był składany, rozkładany, znów składany aż wszystko usiadło jak należy.
Przy okazji Wójas odpalił mi komplet Compomotivów
Dzisiaj po całej akcji samochód prezentuje się tak:
Wizualnie projekt jest praktycznie zakończony.
Zamontowane zostały wszelkie gadżety tuningowe epoki.
Kierownica Monte Carlo, obrotomierz LUMEL MS2, elektrownia na przednim zderzaku, itp.
Dojdą jeszcze lusterka Vitaloni Mach na przednie błotniki. Leżą już w garażu ponad rok ale nie ma kiedy ich zamontować . Zepnę się w sobie i je w końcu założę.
Po za tym muszę powalczyć ze skrzynią biegów. Czeka mnie wymiana łożysk. Kupiłem już większość gratów. Trzeba to tylko złożyć i przerzucić. Dokładniejsze wyważenie wału też mnie czeka.
Potem pozostanie tylko jazda .