FSO 125p 2000 DOHC
Napisane: 2 lis 2011, o 14:55
Witam
Auto gościło już na nie jednym forum więc pewnie wielu jest znane. Fiat stał się moja własnościa w 2001 roku po tym jak zrobiłem prawo jazdy. Od początku było w rodzinie, zostało zakupione przez mojego dziadka w 84 roku a potem jak już wspomniałem trafiło w moje ręce. Na początku nie wiedziałem co z nim będzie lecz po jakimś czasie przywiązałem się do bestji. Jego losy były różne był autem codziennym które woziło mnie bez względu na pogodę najpierw do szkoły potem do pracy znosząc moja naukę działania i budowy samochodów przetrwał czas w którym bywał ozdobiony naklejkami i innymi dziwnymi wynalazkami.... ale co zrobić każdy kiedyś pewnie zbłądził. Po jakimś czasie została podjęta decyzja o rozpoczęciu remontu. Na początek poszedł silnik. Spracowane serce zostało wyjęte
http://imageshack.us/photo/my-images/269/image18r.jpg/
zostały wymienione tłoki, wałek rozrządu, pompa oleju, panewki, pierścienie, pompa wody, rozrząd ..... i wiele innych
a to efekt pracy:
Auto zaczęło się już jakoś prezentować i odzyskało pełnię sił ale zawsze podobały mi się wersje z przed 75 roku. Po głowie chodziło wiele różnych planów i pomysłów. W końcu zapadła decyzja, auto zostanie przerobione i przelakierowane. Po rozebraniu i wizycie u blacharza auto pojechało do lakiernika. tu rozpoczęła się męka. Trafiłem na człowieka całkowicie nie odpowiedzialnego do tego krętacza aż nie chce mi się tego już wspominać
Po długiej przepychance z lakiernikiem auto wóciło do domu
I zostało zmontowane
Było już całkiem nieźle, wygląd mi sie podobał... Ale zabrakło mocy
Po długim poszukiwaniu została zakupiona jednostka z fiata 132 do kapitalnego remontu
Po roku pracy oraz kompletowania części bestia ożyła
Od tego czasu auto przechodziło większe bądź mniejsze zmiany aż do stanu z dnia dzisiejszego i ciągle coś się w nim zmienia. Tego nigdy sie nie kończy...
Auto gościło już na nie jednym forum więc pewnie wielu jest znane. Fiat stał się moja własnościa w 2001 roku po tym jak zrobiłem prawo jazdy. Od początku było w rodzinie, zostało zakupione przez mojego dziadka w 84 roku a potem jak już wspomniałem trafiło w moje ręce. Na początku nie wiedziałem co z nim będzie lecz po jakimś czasie przywiązałem się do bestji. Jego losy były różne był autem codziennym które woziło mnie bez względu na pogodę najpierw do szkoły potem do pracy znosząc moja naukę działania i budowy samochodów przetrwał czas w którym bywał ozdobiony naklejkami i innymi dziwnymi wynalazkami.... ale co zrobić każdy kiedyś pewnie zbłądził. Po jakimś czasie została podjęta decyzja o rozpoczęciu remontu. Na początek poszedł silnik. Spracowane serce zostało wyjęte
http://imageshack.us/photo/my-images/269/image18r.jpg/
zostały wymienione tłoki, wałek rozrządu, pompa oleju, panewki, pierścienie, pompa wody, rozrząd ..... i wiele innych
a to efekt pracy:
Auto zaczęło się już jakoś prezentować i odzyskało pełnię sił ale zawsze podobały mi się wersje z przed 75 roku. Po głowie chodziło wiele różnych planów i pomysłów. W końcu zapadła decyzja, auto zostanie przerobione i przelakierowane. Po rozebraniu i wizycie u blacharza auto pojechało do lakiernika. tu rozpoczęła się męka. Trafiłem na człowieka całkowicie nie odpowiedzialnego do tego krętacza aż nie chce mi się tego już wspominać
Po długiej przepychance z lakiernikiem auto wóciło do domu
I zostało zmontowane
Było już całkiem nieźle, wygląd mi sie podobał... Ale zabrakło mocy
Po długim poszukiwaniu została zakupiona jednostka z fiata 132 do kapitalnego remontu
Po roku pracy oraz kompletowania części bestia ożyła
Od tego czasu auto przechodziło większe bądź mniejsze zmiany aż do stanu z dnia dzisiejszego i ciągle coś się w nim zmienia. Tego nigdy sie nie kończy...