A więc.
Amortyzatory mam wszystkie 4 sztuki oryginalne, nie przerabiane, nie cięte ani nie kombinowane. Tylne zawieszenie ma jedno proste pióro i do tego miech 2 bałwankowy. Z przodu zrobiony uchwyt pod amortyzator z przyspawanym okuciem. W ten uchwyt wchodzi amorek bez oryginalnego dolnego uchwytu.
Tak to wygląda.

A tak już złożony.

Z przodu wymontowana jest oryginalna 2-rurka, bo przez nią przód nie chciał opaść na ziemie, wymontowana osłona miski olejowej, bo też przeszkadzała. Cały wydech będzie robiony nowy, kompletny wraz z kolektorem z nierdzewki.
Tył opuszczony do końca. Most oparł się o podłużnicę i dopiero od takiej pozycji robione podpory do miecha. Ostatecznie zdecydowałem, że most będzie miał luz do podłużnicy ok 1cm, aby przy dobiciu nie walił most o nią. Dodatkowo miniaturowy odbój dojdzie.
Przedni amortyzator, przy max glebie, wchodzi do środka komory silnika dlatego jest zrobiona komora gdzie się w nią chowa. Widać na zdjęciu.