Rozbieranie zaczęło się na dobre. Zaczęły także wychodzić różne rzeczy od poprzedniego właściciela... O ile widziałem przy zakupie, że jeden kielich wymaga interwencji, to o tej niespodziance nie wiedziałem...

Oprócz niespodzianki in minus z blachą, wychodzą też różne patenty i niedoróbki... Jak się okazuje samochód był robiony na pokaz, na zdjęcia... Przejechałem nim w tym sezonie jakieś 100km... A tapicerka zaczyna odpadać, odklejać się od słupka itp... Po tapicerze samochodowym można było spodziewać się więcej, zwłaszcza, że robił to, na czym się zna... Odkręciłem światła z przodu, a tu także niespodzianki:


Nie sprawi to oczywiście, że odpuszczę sobie, ale nie wystawia dobrej opinii byłemu właścicielowi. Ale jak on sam to wielokrotnie powtarzał, samochód jest Pewex... Nie polecałbym cokolwiek robić w chrobry garage, można się niemile zaskoczyć

Zdemontowane części pakuję do kartonów, jak samochód wróci od blacharza i lakiernika, to będę miał co robić w długie zimowe wieczory...


