Dorwałem e21, może to nie najlepsza pora na następny projekt ale musiałem to kupić.



Ogólnie historia tej fury jest taka, że po raz pierwszy u nas w rodzinie pojawiła się w 89r, kupił ją wtedy mój brat i w latach 90 driftowaliśmy nią elegancko po Białymstoku (ja jeszcze na fotelu pasażera). Potem poszła w ludzi i źle trafiła, imbecyle ją spalili, wróciła do brata, zrobiony był remont i po jakimś czasie znowu poszła w ludzi jakoś około 2003 roku. Ponownie wpadła w chujowe ręce, trafiła w krzaki i teraz udało się ją wyciągnąć w stanie chujowym.
Teraz mam rozkminę bo przywrócenie tego do stanu normalnego to ogromne nakłady, nie wiem czy warto i czy mi się chce. Z drugiej strony szukałem materiału na zabawkę i to już bym zrobił szybciej tylko czy nie szkoda tak klasycznej budy?