hm... wszystko fajnie rozumiem idee trzymania na potem ale..... nie "za stodołą" za dziesięć lat to wszytko pochłonie natura i nie bedzie to miało żadnej wartości, co innego jakby to gość wstawił do jakiejs suchej szopy nakrył kocami to miałoby to sens.
Niedawno miałem podobna historie....
Wiozłem fiacikiem do ślubu i jeden koles mi zaczal opowiadac o autach z PRLu, ze on tez czuje klimat i ma 5 Żuków (ja podpalony żukami lykam jak pelikan ) i że nie chce sie ich pozbyc bo emerytura sie słabo zapowiada i to bedzie jego zabezpieczenie na gorsze czasy- myśle ma gośc racje. Okazało sie że żuki stoja niedaleko sali weselnej wiec pojechałem je obejrzeć i oto co zastałem:



Przyjemność z jazdy zaczyna się tam, gdzie kończy się ekonomia.